"Nie da się ukryć, że samochodzik jest zgrabny i wygodny, szybkość do 90 km/h, no i przystępna cena jedyne 50.000 złotych. Prawie darmo !"
Menu serwisu
Strona główna
Historia Mikrusa
Opis i Dane techniczne
Galeria fotografii
Spis Mikrusów
Dokumenty
Media / Publikacje o Mikrusie
Artykuły / Wywiady / Inne
Zloty / Rajdy / Spotkania

Kontakt

Podziękowania i Linki
Współpraca
Na skróty...
Ksi±żka o Mikrusie MR-300
K o l o r y   M i k r u s ó w
Mikrus na wesoło :-)
Ciekawostki Mikrusowe
Mikrus MR-300 w 3D
Mikrus na Facebooku
Partnerzy:

ABC o Mikrusie:
www.mikrus.fora.pl


Forum Polskiej Motoryzacji: www.fpm.up.pl

Oldtimery.com:

MIKRUSEM NA SZLAKU LATARNI MORSKICH

MIKRUSEM NA SZLAKU LATARNI MORSKICH

Zdecydowałem się, choć znajomi przy omawianiu planów urlopowych z pow±tpiewaniem kręcili głowami, uważaj±c, że Mikrusem dalej niż poza Łowicz nie dotrę. A mnie nięcił miraż beztroskiej włóczęgi szlakiem latarni morskich. Trzeba było widzieć miny niedowiarków, gdy Mikrus z wła¶ciw± sobie hała¶liwo¶ci± zameldował się pewnego sierpniowego poranka na wybrzeżu... do¶ć odległym od Warszawy, z miejsca Mikrus awansował do rangi... samochodu.

Pierwszy etap wiódł z Warszawy przez Bydgoszcz na Pojezierze Pomorskie w okolice Połczyna-Zdroju. 423 km drogi na jeden dzień, to jak na 15 niepewnych koni Mikrusa - zupełnie nieĽle! Można było zreszt± dotrzeć dalej, ale okolice Czaplinka i Połczyna-Zdroju urzekały pięknem. Szosa między tymi dwoma miasteczkami wije się lasem między jeziorami. Pod znakami drogowymi oznaczaj±cymi zakręty - tabliczki: U Z, 17 Z, 13 Z, 10 Z, 19 Z. Zupełnie jak górskie serpentyny! Tury¶ci zmotoryzowani, nie omijajcie tej trasy!

A oto już pierwsza latarnia morska! ¦winouj¶cie. Pojawienie się Mikrusa z warszawskim numerem rejestracyjnym wzbudza oznaki niedowierzania. Uwagi przechodniów niezbyt przychylne. Nie pomagaj± przekonywania, że bezawaryjnie dotarli¶my z Warszawy, że Mikrus zastępuje nam dom, że ¶pimy w nim... i to zupełnie wygodnie. Wczasowicze s± zatwardziali w swoich przekonaniach. Drogi między Pobierowem (¶liczne wczasowisko!), Trzęsaczem, Rewalem a Niechorzem (następna latarnia morska!) nie ma na mapie, nie ma i w rzeczywisto¶ci. Jest natomiast piach! Silnik Mikrusa pracuje na wysokich obrotach na II i I-szym biegu. Przedzieramy się bezdrożami, aby obejrzeć resztki wal±cego się w morze ko¶cioła. W nocy ¶ni się wspaniała nadmorska autostrada od ¦winouj¶cia do Helu. Może kiedy¶ będzie!

W Ustroniu Morskim, Mikrus ustawiony do campingu za wałem ochronnym tuż przy brzegu. Na morzu mgła. Z odległego o 13 km Kołobrzegu słychać ostrzegawcze sygnały syreny. Nie widzimy ¶wiateł latarni w Kołobrzegu i G±skach, natomiast widzimy, że w Ustroniu Ľle oznakowano jednokierunkow± główn± ulicę, umieszczaj±c znaki zakazu przejazdu dla wszelkich pojazdów zamiast czerwonej tablicy z białym poziomym paskiem. Podobny bł±d i w Łebie.

Warto było pojechać z Ustki (jest i tam latarnia morska!) do Łeby, choć bliższa droga przez Słupsk, Wicko znajduje się w fatalnym stanie. Wleczemy się 20-30 km/god.'.. po dziurach i wybojach. Puszcza tylny lewy amortyzator. Pocieszamy się. że podobno Girlingi też ciekn±! Złe humory lopimy w Bałtyku na szerokiej łebskiej plaży, a po południu doskonal± wycieczka : wyrzutni rakietowych nad jez. łebskim oraz do lataj±cych piasków zasypuj±cych drogę na mierzei między jeziorem a brzegiem morskim.

I znowu między Łeb± a Karwi± zła nawierzchnia drogi. W jeziorze Żarnowieckim myjemy się z kurzu i do Jastrzębiej Góry docieramy w pełni formy. Nocleg na wysokim brzegu ze wspaniał± morsk± panoram±. Rano tradycyjna wycieczka na latarnię rozewsk± i dojazd do Władysławowa. Tu zaczyna się nowy pas asfaltu, ci±gn±cy się na Półwyspie Helskim aż do KuĽnicy. Pozostał jeszcze do wykończenia odcinek KuĽnica - Jastarnia.

Jastarnia i Sopot przeładowane samochodami. Pierwsze kłopoty ze znalezieniem miejsca na parking nawet dla małego Mikrusa. Uciekamy z przetłoczonego Sopotu i ustawiamy samochód obok mola w Orłowie. Doskonały camping tuż nad plaż±. Wieczorem migaj± latarnie w Jastarni, Helu i Nowym Porcie, l¶ni± w morzu ¶wiatła sopockiego molo.

Za Gdańskiem dwie przeprawy promem przez Wisłę: w Sobieszowie i ¦wibnie i już niedaleko do Sztutowa. Zwiedzaj±c pozostało¶ci obozu koncentracyjnego przypomina się koszmar lat okupacji. Zaskakuje ogrom obiektu i jego wielkie zaniedbanie.

A oto już i zatłoczona Krynica Morska - koniec naszej nadmorskiej wędrówki. Powrót do Warszawy przez Jeziora Mazurskie. 2370 km więcej na liczniku. 18 dni, 17 nocy spędzonych w samochodzie. Duże brawa dla Mikrusa w zupełno¶ci wystarczaj±cego do dalekiej nawet turystyki! P.S.: W następnym numerze podamy kalkulację finansow± opisanej wycieczki, jak też techniczne spostrzeżenia z wielokilometrowych przebiegów Mikrusem.

Zobacz skan artykułu :
Mikrusa i latarnia w Rozewiu:
Dla samochodów nie ma przejazdu. Lotne plaski w Łebie zasypuj± drogę:
W okolicach Połczyna Zdroju, razem przeszło 78 zakrętów:
Codzienna poranna zamiana Mikrusa z sypialni w samochód:
Nowe budownictwo w Jastrzębiej Górze, owszem, owszem - nowoczesne!

Tekst i zdjęcia
St. Szełichowski

Tygodnik Motor 1959, nr 35.


Inne artykuły o Mikrusie :