Autor: Mieczysław Płocica

Przygody Mikrusa #001

Samochody prototypowe mają szczególny status wśród zabytków motoryzacji, bo niejako z definicji są unikatami już od chwili powstania. Nasza historia obfitowała w prototypy, z których większość nie zachowała się do dzisiaj. Prototypowy Mikrus miał dużo szczęścia i właśnie obchodzi swoje 55. urodziny. W lipcu tego roku mija dokładnie 55 lat od premiery Mikrusa MR-300 – jedynego polskiego mikrosamochodu produkowanego seryjnie.…

24 Rajd Rzeszowski z Mikrusem w tle

Rozpoczęty dzisiaj 24 Rajd Rzeszowski ma jako maskotkę (eksponowaną w biurze rajdu) Mikrusa MR-300. Samochód należy do Pawła Hoffmana, który jest zawodnikiem rajdowym i w imprezach sportowych bierze udział najczęściej Saabem 96 V4 lub Polonezem 2000 Walter Wolf. Nie wiemy komu Mikrus pomoże wygrać rajd, ale warto przypomnieć, że na przełomie lat 50 i 60 sam był bohaterem wielu wydarzeń…

Mikrusowy prototyp – silnik MK-400

Podstawowym źródłem napędu Mikrusa MR-300 był dwucylindrowy, dwusuwowy silnik Mi10A (początkowe oznaczenie Mi10) o pojemności 296 ccm, wytwarzany przez WSK Rzeszów. Wczesne egzemplarze tego silnika nie były dopracowane, co było efektem bardzo szybkiego wdrożenia ich do produkcji. W związku z tym często nie osiągały zakładanej mocy i nagminnie ulegały awariom, przez co zyskały opinię nietrwałych. Opinia ta utrzymała się nawet…

Koniec bajki o wagoniku, który miał być garażem

Veni, vidi, victus sum (dla leniwych – przybyłem, zobaczyłem, zostałem pokonany) – tak by można określić moją drugą wizytę na złomowisku, z którego miałem ochotę odkupić wrak wagonika z przeznaczeniem na garaż dla Mikrusa. Pojechałem z bijącym sercem, po drodze uzgadniając telefonicznie transport na wszelki wypadek (jakby się okazało, że trzeba szybko zabierać). Wyjaśniłem właścicielowi złomu o co mi chodzi, jak…

Garaż dla Mikrusa

Jadąc w niedzielę wsią podkarpacką przypomniałem sobie, że kilkaset metrów od głównej drogi jest dawno nieodwiedzany przeze mnie złom i mimo lekkiego niezadowolenia rodziny (grill u teściów już się palił) skręciłem, a po chwili mogłem przez siatkę (składu pilnował „pies marki wilczur” jak mówią policjanci) obejrzeć sporą górę żelastwa. Wyróżniał się przed nią wagonik wąskotorówki, a właściwie jego połówka,  co…