Rewelacyjne fotografie Jeremiasza Ratajczyka, które pierwotnie opublikowane były na profilu „A to ci historia”(https://www.facebook.com/atocihistoria/). Polecamy profil i obejrzenie także inny, niekoniecznie motoryzacyjnych fotografii tam publikowanych.
Tag: fotografie
Historia Mikrusów Bartosza i Piotra Winiarskich – Część XI – Książka o Mikrusie?
W 2006 roku FPM było właściwie jedynym miejscem, gdzie spotkać można było innych miłośników Mikrusa. Było to jednak tylko forum… Wszystkie gromadzone informacje zawarte były w postach użytkowników, zdjęcia publikowano z wykorzystaniem darmowych serwisów hostingowych więc zdarzało się, że po dłuższym czasie znikały, a głównym problemem był brak możliwości porządkowania umieszczanych informacji, mimo dużemu wkładowi pracy moderatorów. W tamtym czasie…
Historia Mikrusów Bartosza i Piotra Winiarskich – Część V – Wizyta w Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie
Część V – Wizyta w Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie Początki remontu zawsze są takie same. Najpierw trzeba dowiedzieć się, jak wygląda Mikrus w oryginale. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem wtedy, w 2006 roku, była dla mnie wizyta w Muzeum Inżynierii Miejskiej w Krakowie. Jakże byłem szczęśliwy, gdy zobaczyłem Mikrusa w Muzeum! Takie same przednie reflektory jak u mnie – znaczy się,…
Historia Mikrusów Bartosza i Piotra Winiarskich – Część IV – Fotografie Mikrusa z Legionowa
Część IV – Fotografie Mikrusa z Legionowa Mikrus, w takim stanie jak go kupiliśmy. Warto tutaj wspomnieć o kluczykach, z którymi mieliśmy nie miłą przygodę. Kluczyki na czas transportu zostawiliśmy w stacyjce. Trasa z Legionowa do Krakowa łatwa nie była. Dłużyła się nam bardzo, tym bardziej, że jechaliśmy jeszcze przez Bochnię, gdzie zostawiliśmy Mikrusa. Kilka dni później okazało się, że…
Historia Mikrusów Bartosza i Piotra Winiarskich – Część III – “Lepiej mieć dwa niż jednego”
Część III – “Lepiej mieć dwa niż jednego” Do ślubu, który odbył się w czerwcu 2007 roku, tuż po moim powrocie z zagranicy, pojechałem piękną Syreną 105. Założone przeze mnie terminy okazały się nierealne… Być może gdybym był na miejscu, gdybym dysponował większą ilością środków, gdyby było ciut więcej czasu, gdyby, gdyby… Momentem przełomowym był zakup drugiego Mikrusa. Taką decyzję…
Boom na materiały archiwalne Mikrusa minął?
Właśnie na allegro dobiegły końca trzy aukcje z fotografiami Mikrusa… Dawniej kupiłbym je na pewno, mimo kosmicznej ceny, ale dziś… Sam nie wiem co się zmieniło, ale coś na pewno. Nikt już takich fotografii za 100 zł nie kupuje. Booom na archiwa Mikrusa mija, a może już minął? W tej chwili takie zdjęcia są dla mnie warte maksymalnie 20 zł…
Stanisław Orzepowski – Mimo wszystko dało się Mikrusa lubić…
Miałem ten ówczesny przedmiot marzeń co najwyżej motocyklowej braci owych czasów. Miał silnik 15 KM i osiągał prędkość 75 km/h. Miał porządną samonośną karoserię i sporo miejsca bagażowego z przodu, ładowanego od wewnątrz, nad pedałami… Przeguby przedniego napędu wytrzymywały co najwyżej rok, podobnie jak silnik, który wymagał co rok remontu. Wsteczny bieg ulegał awarii pierwszy, więc milicjant przy kontroli drogowej…
Marek Kutzman – Mikrus to pierwsze auto mojego taty
Mikrus to pierwsze auto mojego taty – wspomina Marek Kutzmann. – Miał go wypieszczonego, ale zdenerwował się, gdy w drodze do Sępólna, Osa nas wyprzedziła 🙂 Gdy dojeżdżaliśmy do Sępólna, zaczął padać deszcz i spotkaliśmy schowanego pod drzewem „Osiarza”, który miał szeroki uśmiech wyprzedzając nas. To chyba najbardziej wkurzyło tatę. Mijając gościa w deszczu, ale jadąc pod dachem, warto było zobaczyć…
Muzeum Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego w Chlewiskach – galeria fotografii – część 2
Druga galeria fotografii z Muzeum Hutnictwa i Przemysłu Maszynowego w Chlewiskach:
Barbara Spasowska wspomina Mikrusa MR-300
Mikrusek widoczny na zdjęciach był błękitny – wspomina Barbara Spasowska – „mieszkał” z nami w lecznicy dla zwierząt w Topoli (koło Kamienca Ząbkowickiego) w 1960 r. Tato (na jednym ze zdjęć na dachu auta) był weterynarzem i z tej racji byliśmy rodziną zmotoryzowaną. Pierwszym samochodem jaki mieliśmy była „dekawka” z brezentowym dachem i celuloidowym okienkiem z tyłu, mgliście ją pamiętam.…