Skanowanie Mikrusa

(tekst archiwalny z 2012 roku – pierwotnie opublikowany na łamach Magazynu Classicauto, nr 65) Mikrus MR-300 dołączy niebawem do grona samochodów, które mają swoje lustrzane odbicia w rzeczywistości wirtualnej. Prace nad modelem 3D Mikrusa już się rozpoczęły. Mamy przyjemność poinformować, że Stowarzyszenie ProCAx (www.procax.org.pl) wystąpiło z inicjatywą stworzenia wirtualnego muzeum polskiej myśli technicznej. Eksponatami w muzeum będą konstrukcje zaprojektowane przez…

Mikrus MR-300 – gałki przełączników na deskę rozdzielczą

Zamontować oryginały czy kopie dorabiane na wzór?  Udało mi się dorobić identyczne pod względem kształtu gałki przełączników. Kolor fabrycznych gałek przez 50 lat bardzo zmienił się, więc kolor współczesnego materiału dobierałem nieco na wyczucie. Wybrałem biel, ale z delikatnym zabarwieniem kremowym. Przypuszczam, że właśnie tak wyglądały oryginalne gałki, gdy mój Mikrus opuszczał fabrykę w 1960 roku. Być może były nieco bardziej kremowe. Oryginały są przebarwione,…

Koniec bajki o wagoniku, który miał być garażem

Veni, vidi, victus sum (dla leniwych – przybyłem, zobaczyłem, zostałem pokonany) – tak by można określić moją drugą wizytę na złomowisku, z którego miałem ochotę odkupić wrak wagonika z przeznaczeniem na garaż dla Mikrusa. Pojechałem z bijącym sercem, po drodze uzgadniając telefonicznie transport na wszelki wypadek (jakby się okazało, że trzeba szybko zabierać). Wyjaśniłem właścicielowi złomu o co mi chodzi, jak…

Tygodnik „Motor” – 1958, nr 22 – „Mikrus? – Nie długo!”

Zaintrygowani powtarzającymi się ciągle plotkami o ewentualnych przenosinach produkcji Mikrusa do Szczecina, zwróciliśmy się do Centralnego Zarządu Przemyślu Sprzętu Komunikacyjnego, któremu podlegają wytwórnie w Mielcu i Rzeszowie, z prośbą o wyjaśnienie. Nasze przypuszczenia o niedorzeczności informacji, podawanych przez niektóre polujące na sensacje dzienniki, okazały się słuszne. MIKRUS BĘDZIE, A WŁAŚCIWIE JUŻ JEST PRODUKOWANY W MIELCU. O żadnych przenosinach nie ma mowy.…

Odnalezienie Mikrusa w wersji kabriolet – tajemnica poliszynela

Zastanawiałem się kiedyś, jak wytłumaczyć kilkuletniemu dziecku, co to jest tajemnica poliszynela. Pamiętam, że starałem się przedstawić jakiś przykład, który ładnie zobrazowałby nieco zawiłą (z punku widzenia dziecka) definicję podawaną przez Słownik Języka Polskiego: „rzekoma tajemnica znana wszystkim od dawna”. Skoro tajemnica, to dlaczego znana wszystkim? I co oznacza słowo „rzekoma”? Dzisiaj już nie pamiętam, jak wybrnąłem z tamtej sytuacji,…

Targi Pojazdów Zabytkowych Moto Nostalgia 2011. Pierwsza prezentacja książki „Mikrus MR-300 – 3 lata produkcji, 50 lat historii”

(tekst archiwalny z 1 czerwca 2011 roku, autor: Mieczysław Płocica) Targi Moto Nostalgia zostały zorganizowane w Warszawie w dniach 28-29 maja 2011 i były pionierskim przedsięwzięciem tego typu w Polsce. Zapowiadana od pół roku w mediach impreza przyciągnęła tłumy zwiedzających, którzy w sobotę i niedzielę mogli podziwiać zgromadzone pojazdy dokumentujące historię światowej motoryzacji. W dwóch obszernych halach przy ul. Marsa 56c eksponowano…

Jak dorobić światła do Mikrusa – część 3: Oprawki żarówek

Opisałem już jak dorobić klosze do Mikrusa oraz jak poradzić sobie z brakiem oryginalnych uszczelek. Do pełni szczęścia, czyli do skompletowania całych lamp Mikrusa, brakuje jeszcze tylko oprawek żarówek oraz chromowanych ramek. Dzisiaj pokażę w jaki sposób dorobiłem oprawki, jednocześnie zostawiając opis procesu wytworzenia chromowanych ramek na później. Ramki są metalowe, więc wymagają nieco więcej zachodu i nie wszystko da…

Mikrus to stan umysłu

Kilka tygodni tematu, podczas burzy mózgów dotyczącej nazwy naszego bloga, padła propozycja: „Mikrus to stan umysłu”. Stwierdziłem, że taka nazwa, to już lekka przesada, bo sugeruje, że całkiem zwariowaliśmy. Potem, nie wiem czy na poważnie, ktoś rzucił: „Opętani Mikrusem”… Te nazwy pokazują, że na punkcie Mikrusa mamy kompletnego bzika i że Mikrus zawładnął naszymi umysłami. Ale nie tylko umysłami, bo…

Garaż dla Mikrusa

Jadąc w niedzielę wsią podkarpacką przypomniałem sobie, że kilkaset metrów od głównej drogi jest dawno nieodwiedzany przeze mnie złom i mimo lekkiego niezadowolenia rodziny (grill u teściów już się palił) skręciłem, a po chwili mogłem przez siatkę (składu pilnował „pies marki wilczur” jak mówią policjanci) obejrzeć sporą górę żelastwa. Wyróżniał się przed nią wagonik wąskotorówki, a właściwie jego połówka,  co…