Z kołpakami Mikrusowymi zawsze jest problem. Uszkodzone, wgniecione, pordzewiale… Naprawia się je trudno, bo ich ścianki są cienkie, a także ozdobione są przetłoczonym znakiem fabrycznym. Każde nieprzemyślane szlifowanie kołpaków może uszkodzić wypukłości.
Z kilkunastu kołpaków, które posiadam, wybrałem cztery pomalowane przynajmniej dwoma warstwami farby oraz jeden dodatkowy. Gdy go kupiłem już nie posiadał chromu. Był jedynie pokryty cienką warstwą miedzi. Oto one:
Jak zwykle sporo trudności napotkałem przy szukaniu kogoś, kto podjąłby się renowacji takich elementów. Za pracę zabraliśmy się więc sami (ja i mój tata). Pierwszy etap, to ściągnięcie starych farb. Poszło zadziwiająco łatwo, za pomocą zwykłego usuwacza farb kupionego w Castoramie. Pod farbą ukryty był oryginalny chrom. Ależ mnie ten widok ucieszył! Na każdym kołpaku jego stan był inny. Oto kołpaki po czyszczeniu:
Najważniejsze, że nie ma w nich dziur, a wszystkie wżery są dość płytkie. W następnej kolejności planujemy oddać kołpaki do ściągnięcia chromu, a potem delikatnie będziemy uzupełniać braki i wyrównywać powierzchnie. Pewnie wszystko ręcznie, aby nie uszkodzić zdobień.
Będę informował o postępie prac.