Kolekcjonowanie fotografii oraz pocztówek, na których uwiecznione zostały Mikrusy MR-300, nie należy do zadań łatwych. Zbiór, zaprezentowany w niniejszym artykule, powstawał przez ponad pięć lat i finalnie stał się jednym z elementów książki „Mikrus MR-300 – 3 lata produkcji, 50 lat historii”, dokumentując obecność Mikrusa na powszechnie dostępnych kartkach do korespondencji i fotografiach. Wydana monografia nie zawiera jednak reprodukcji wszystkich zgromadzonych przez lata egzemplarzy. Z konieczności wybrano tylko niewielką część zbiorów, na przykład tylko dziewięć najciekawszych pocztówek, które są jedynie małym fragmentem kilkudziesięcioelementowej kolekcji filokartystycznej.
Mikrus, w porównaniu z innymi polskimi samochodami PRL-u, uwieczniany był na fotografiach i pocztówkach stosunkowo rzadko. Jest to naturalne, ponieważ z WSK Mielec wyjechało tylko niecałe dwa tysiące tych mikrosamochodów, co stanowi zaledwie nieznaczny procent wyprodukowanych innych pojazdów osobowych – Warszaw i Syren. Z tego powodu uzupełnienie kolekcji o każdy, nawet najdrobniejszy element sprawia wiele radości. Nieduża liczba Mikrusów na polskich drogach pozwala także „śledzić” poszczególne egzemplarze Mikrusów, które, jak się teraz okazuje, pojawiają się na różnych ujęciach, często wykonanych nawet przez różnych fotografów. Właśnie tej ciekawostce warto poświęcić więcej uwagi.
Mikrusa na swoich fotografiach uwiecznili dwaj znani artyści fotograficy. Mieczysław Dobrowolski, który stał się później znany dzięki utrwaleniu na fotografiach zmian zachodzących w krajobrazie architektonicznym Nowej Huty, sfotografował mieleckie auto jako nagrodę w loterii książkowej, gdy stało na wystawie Domu Książki na Placu Centralnym w krakowskiej dzielnicy Nowa Huta (fotografię obejrzeć można na 114 stronie książki „Mikrus MR-300 – 3 lata produkcji, 50 lat historii”). Inna fotografia, wykonana pod koniec lat 50. przez Leonarda Sempolińskiego na ulicy Piwnej w Warszawie, także prezentuje Mikrusa. Mimo że na pewno nie jest to Mikrus z nowohuckiej witryny, fotografia zwróciła szczególną uwagę autorów książki, ponieważ numer rejestracyjny Mikrusa, który dumnie zajmuje pierwszy plan w kadrze, wydawał się znany…
Ponowne i dokładnie przejrzenie całej kolekcji wyjaśniło to przypuszczenie – okazało się, że ten sam samochód uwieczniono jeszcze na dwóch innych pocztówkach, z tym, że tylko na jednej z nich widoczny jest numer rejestracyjny. Obie pocztówki prezentują zniszczoną po wojnie ulicę Piwną w Warszawie w 1945 roku oraz ulicę już po odbudowie w 1963 roku. Wykorzystano te same fotografie, przygotowując dwie wersje tej samej kartki.
Poszukiwania tych samych Mikrusów na różnych fotografiach doprowadziły do innego, dość oczywistego spostrzeżenia, które jest jakby rozwinięciem powyżej opisanej ciekawostki. Można pokusić się o stwierdzenie, że Mikrusy fotografowane były najczęściej w Warszawie z dwóch powodów. Po pierwsze, stolica była największym skupiskiem motoryzacji indywidualnej. Po drugie, ilość aparatów fotograficznych, które jak wszystko w PRL-u były towarem deficytowym, w największym polskim mieście była zapewne proporcjonalnie większa niż w innych regionach Polski.
Śledzenie konkretnych egzemplarzy Mikrusa zaparkowanych w innych miejsca niż ulica Piwna nie jest już takie proste – nie widać bowiem tablic rejestracyjnych. Dodatkowo, ogromna większość zachowanych fotografii jest czarno-biała, a pocztówki, mimo że kolorowe, nie oddają prawdziwych kolorów samochodów. W latach 60. często stosowano zabieg „kolorowania” czarno-białych zdjęć, identyfikacja samochodu „po kolorze” jest więc niemożliwa, ponieważ ten sam egzemplarz, na dwóch różnych pocztówkach, może mieć inny kolor…
Mimo wszystko, warto przyjrzeć się dwóm miejscom, w których regularnie parkowano Mikrusy MR-300. Pierwsze z nich to plac Zamkowy w Warszawie. Autorom znanych jest kilkanaście fotografii oraz pocztówek dokumentujących to miejsce oraz Mikrusa, postawionego tuż przy Kolumnie Zygmunta III Wazy.
Drugie z miejsc w Warszawie, gdzie często można było spotkać Mikrusa, to Rynek Starego Miasta. Zdecydowanie najatrakcyjniejszą – z punku widzenia miłośników Mikrusa – barwną fotografię wykonał Z. Siemaszko. Na jej podstawie powstała piękna rozkładana kartka o nietypowym, dużo większym niż standardowy, formacie, przedstawiająca kamienice na Stronie Kołłątaja warszawskiego Starego Rynku.
Na tej wyjątkowej pocztówce uwieczniono równocześnie „aż” dwa Mikrusy oraz inne pojazdy, w tym cztery Warszawy M20, Syrenę, Nysę i autobusy: San H-27, Jelcz 043, San H-01. Jest to jedna z dwóch obecnie znanych kartek pocztowych na której znalazła się para Mikrusów. Druga z nich to powszechnie znany egzemplarz z 1962 roku wykonany według fotografii K. Jabłońskiego i przedstawiający nowe budownictwo przy ulicy Świdnickiej we Wrocławiu oraz zaparkowane samochody, m.in. dwa Mikrusy MR-300. Pracowania Pocztówek Dźwiękowych F. Motyczyński w Krakowie wykonała także wersję dźwiękową tej pocztówki, która nie jest już tak popularna, a wręcz stanowi w tym momencie jeden z najcenniejszych elementów kolekcji filokartystycznej Bartosza Winiarskiego. Dźwiękowe kartki cieszyły się w owych latach dużą popularnością. Wykonywano je laminując warstwą tworzywa sztucznego zwykłe pocztówki. W nałożonej warstwie wytłoczone były rowki z zapisem dźwięku, a na środku pocztówki wycinano otwór umożliwiający jej odtworzenie w gramofonie.
Warszawska rozkładana kartka otwiera serię kilku „mikrusowych” pocztówek z ujęciami Rynku Starego Miasta. Duża ilość widokówek z rzadkim przecież mieleckim pojazdem nie mogła być zbiegiem okoliczności. Najprawdopodobniej jeden z właścicieli Mikrusa mieszkał na warszawskim Starym Mieście i regularnie parkował swoje auto w najbliższej okolicy – tłumaczyłoby to dużą ilość „mikrusowych” pocztówek z zabytkami stolicy. Być może było dwóch właścicieli? Jeden parkował na Starym Rynku, a drugi na placu Zamkowym?
Poszukiwania Mikrusa MR-300 w różnych mediach to trudne, choć bardzo zajmujące hobby. Szukać go można wszędzie, w prasie, w filmach, na fotografiach i pocztówkach, na etykietach pudełek na zapałki i opakowaniach po czekoladach. Każdy nowy element kolekcji jest dla pasjonatów tej dziedziny wyjątkowo cenny. Ostatnio dużą popularnością cieszą inicjatywy cyfryzacji zbiorów fotografii. Właśnie jedną z wcześniej prezentowanych fotografii udało się odnaleźć w takiej galerii on-line (Ulica Piwna w Warszawie, fot. Leonard Sempoliński, źródło: www.leonard-sempolinski.pl). W innych dużych archiwach fotografii na razie bardzo trudno wychwycić Mikrusa. Przeczesanie zbiorów krakowskiego Muzeum Fotografii nie przyniosło żadnych rezultatów. Nadzieję dają ogromne zbiory fotografii Narodowego Archiwum Cyfrowego, które w tym momencie udostępnia blisko 110 tysięcy fotografii! Przeglądanie archiwum nie jest łatwe, głównie ze względu na ogromną ilość zdjęć. Wielogodzinne poszukiwania nie przynoszą żadnych rezultatów: Syrena, Warszawa, Syrena, Warszawa, Nysa, Syrena, Star, Warszawa, Trabant… Mikrusa ani śladu. W kategoriach motoryzacyjnych Mikrusa niestety nie ma, mimo że na inne, mniej znane, polskie konstrukcje łatwo można trafić. Syrena Sport? Proszę bardzo – dwie fotografie. Syrena Mikrobus? Archiwum zawiera pięć fotografii. Dopiero dokładne przeszukanie kategorii „ruch uliczny” przynosi jeden rezultat – fotografię Zbyszka Siemaszki dokumentującą ulicę Świętokrzyską w Warszawie (perspektywa ulicy od strony ul. Mikołaja Kopernika w kierunku ul. Marszałkowskiej). Mikrus MR-300, częściowo schowany za sylwetkami przechodniów, widoczny jest na środku skrzyżowania.
Trzeba mieć nadzieję, że przyszłość przyniesie kolejne fotografie Mikrusa. Nie jest to wykluczone, gdyż Narodowe Archiwum Cyfrowe wciąż uzupełnia swoje zbiory, a całkowita liczba fotografii, która docelowo ma zostać umieszczona w katalogu cyfrowym, wynosi ponad 15 milionów (z czego blisko 90% zdjęć to okres PRL). Jako ciekawostkę można podać, że wcześniej wspomniana pocztówka prezentująca Rynek Starego Miasta w Warszawie, na której uwieczniono dwa Mikrusy, została wykonana także według fotografii Zbyszka Siemaszki.
Czytelniku, może w Twoim rodzinnym albumie z lat 60. znajdują się zdjęcia, na których dostrzec można Mikrusa? Może oglądałeś film, w którym występuje Mikrus? Może znasz „mikrusową” pocztówkę? Może jeździłeś kiedyś Mikrusem i masz ciekawe wspomnienia związane z tym mieleckim mikrosamochodem? Może ktoś z Twojej rodziny posiadał Mikrusa?
Wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób chcieli by pomóc w uzupełnianiu „mikrusowej” kolekcji, mieliby ochotę podzielić się posiadanymi informacjami lub materiałami o Mikrusie MR-300, zachęcamy do kontaktu z autorami książki: Mieczysławem Płocicą (mieczyslaw.plocica@mikrus.net.pl) i Bartoszem Winiarskim (bartosz.winiarski@mikrus.net.pl). Zgromadzone do tej pory materiały wykorzystane zostały do przygotowania pierwszej i jak na razie jedynej, tak obszernej publikacji o Mikrusie MR-300. Monografia pt. „Mikrus MR-300 – 3 lata produkcji, 50 lat historii” w sprzedaży ukazała się na początku czerwca 2011 roku i można ją zamówić poprzez stronę www.mikrus.net.pl. Autorzy, mimo wydania książki, dalej kolekcjonują wszelkie pamiątki związane z Mikrusem – być może posłużą one do ponowienia wydania w uzupełnionej postaci lub staną się zalążkiem drugiej publikacji o polskim mikrosamochodzie…?