Szanowni Miłośnicy Mikrusa,
po, delikatnie mówiąc, niezbyt przyjaźnie przeprowadzonej likwidacji platformy blogowej Onetu, wylądowaliśmy na lodzie. Bez dostępu do serwera, z marnym automatycznym eksportem, który uwzględniał tak naprawdę tylko tekst, bez żadnych grafik.
Naszego bloga, po akcji jaką ostawił Onet, można przyrównać do tego oto Mikrusa:
Kto zna historię Mikrusa 001, ten wie, że Mikrus po wypadku wrócił do pełnej sprawności – z nami będzie podobnie!
Remont bloga musimy zacząć od decyzji co dalej. W przeszłości administrowaliśmy stronę www.mikrus.net.pl oraz bloga „Był sobie Mikrus”. Strona, staruszek z 2007 roku, była tworem praktycznie statycznym, a dodawanie nowych treści było bardzo kłopotliwe. Piszę „była”, ponieważ zdecydowaliśmy obie formy, tj. bloga i stronę, połączyć, równocześnie likwidując starą stroną i stawiając na łatwą w zarządzaniu nową platformę.
Tak więc jesteśmy ponownie w sieci. Na razie mamy domenę (www.mikrus.net.pl), dużo chęci i masę materiałów, które będzie sukcesywnie publikować. Docelowo chcielibyśmy, aby na nowej stronie wylądowały wszystkie archiwalne teksty i zdjęcia, tak z naszej starej strony www.mikrus.net.pl, jak i z bloga „Był sobie Mikrus”.
Postanowiliśmy, że pozostajemy przy starej nazwie bloga oraz zagospodarowujemy domenę, której jesteśmy już właścicielem. Finalny efekt? Blog „Był sobie Mikrus” pod adresem www.mikrus.net.pl, który dzisiaj oficjalnie startuje w nowej formie.
Prosimy teraz o cierpliwość, ponieważ borykamy się z problemami technicznymi starając się maksymalnie uprosić import starych wpisów, a także finalizujemy wydanie naszej nowej książki „Podróżując Mikrusem”, co – nie ukrywamy – zajmuje nam sporo czasu.
Wszystkich zapraszamy na naszą stronę na Facebooku, gdzie będziemy informować o postępach prac nad blogiem:
https://www.facebook.com/MikrusMR300/
Pozdrawiamy
Bartosz Winiarski i Mieczysław Płocica
PS. Uzupełnione i opublikowane są już 49 ze wszystkich 120 archiwalnych wpisów. Praca wre! (informacja z 18 czerwca 2018)