Tygodnik „Motor” – 1958, nr 35 – „Mikrus na drogach Wybrzeża i Mazur”

JEŹDZIŁEM w życiu już wieloma samochodami – szybkimi i wolnymi, wygodnymi i niewygodnymi, ładnymi i brzydkimi, dużymi i małymi. A propos tych ostatnich – miałem niedawno okazję wypróbować na dłuższej trasie nasze najmłodsze motoryzacyjne dzieło – miniaturę „prawdziwego” samochodu, czyli po prostu – MIKRUSA. Aż się cisną pod pióro określenia, że… MIKRUS przechodzi ostatnio badania, że… już… niebawem w Motozbycie, że… tylko 50.000 zl, ale ja nie o tym chcę pisać! Chcę się po prostu podzielić z czytelnikami moimi pierwszymi uwagami o tym pojeździe, tkwiącymi mi jeszcze żywo w pamięci wrażeniami z podróży, którą odbyłem w ramach badań eksploatacyjnych Mikrusa, prowadzonych przez INSTYTUT TRANSPORTU SAMOCHODOWEGO w Warszawie.

mazury-1

MIKRUS – taki, jakiego ujrzymy już pod koniec br. w rękach licznych użytkowników.

Chcę pisać o własnościach drogowych MIKRUSA, ale zdaję sobie sprawę z tego, że sporo Czytelników nie zna dobrze, lub wcale – zasadniczych cech budowy tego mikrosamochodu. Potwierdzają to zresztą moje osobiste spostrzeżenia i trasy, gdzie każdy postój powodował takie zgromadzenie ciekawych, że w ogóle nas z tłumu nie było widać, a pytaniom nie było końca. Dlatego relację mych „mikrusowych” wrażeń rozpocznę od ogólnych danych technicznych. MIKRUS jest pojazdem czterokołowym, mającym zastąpić samochód tym. którym stan finansowy nie pozwala na kupno i eksploatację normalnego, dużego samochodu. A sporo jest takich! MIKRUS mieści wewnątrz wygodnie dwie dorosłe osoby i dwoje dzieci lub mniej wygodnie – trzecią osobę. W przedniej części nadwozia znajduje się obszerna przestrzeń na bagaż, gdzie mieści się bańka z benzyną i dwie małe walizeczki.

mazury-2

Wsiadanie nieco kłopotliwe – ale cóż! nie trzeba się było urodzić takim wysokim!

Mikrosamochód napędzany jest dwucylindrowym, dwusuwowym silnikiem chłodzonym powietrzem o pojemności około 300 cm3, i mocy około 15 KM. Silnik, zblokowany z czterobiegową skrzynką przekładniową, umieszczony jest w tylnej części nadwozia. Wszystkie koła, o małym ogumieniu 4.40 – 10, zawieszone są niezależnie na wahaczach i amortyzowane sprężynami śrubowymi z amortyzatorami hydraulicznymi. Nadwozie o konstrukcji współpracującej posiada stosunkowo dużą powierzchnię oszkloną, zapewniającą dobrą widoczność, taką, jaką spotykamy w dużych, nowoczesnych samochodach. Ciężar całego pojazdu w stanie gotowym do drogi wynosi około 450 kG. Mimo małych wymiarów zewnętrznych (bardziej ciekawym podam, że całkowita długość pojazdu wynosi około 3010 mm, wysokość około 1300 mm, zaś szerokość około 1300 mm), wygoda jazdy na przednich siedzeniach jest zupełnie dobra i nie ustępuje przeciętnym samochodom małolitrażowym. Jedynie wsiadanie i wysiadanie jest nieco kłopotliwe z uwagi na małe wymiary drzwi, a może też i dlatego, że mierzę przeszło 1.80 m wzrostu. Resorowanie MIKRUSA, a szczególnie przednich kół, jest jeszcze dosyć sztywne (prace nad doborem właściwej charakterystyki sprężyn zawieszenia są jeszcze w toku), co przy małej średnicy kół czyni pojazd wrażliwym na nierówności drogi, zmuszając do ograniczenia szybkości na bruku czy wyboistej drodze do ok. 40 km/godz. Poza tym hałaśliwość wnętrza jest większa, niż w przeciętnych samochodach małolitrażowych. Składają się na nią zarówno głośna praca zespołu napędowego (przypominająca trochę jazdę sportowym samochodem z wysokoobrotowym, głośnym silnikiem) jak i rezonans nadwozia, które z uwagi na prostotę i niski koszt wytwarzania nie posiada tak starannej izolacji dźwiękowej, jak w normalnych samochodach. Mimo tych drobnych mankamentów jazda MIKRUSEM nie jest uciążliwa, a po przejechaniu bez dłuższych przerw trasy rzędu 500 km – wysiada się z wozu niewiele więcej zmęczonym, niż po jeździe samochodem P-70 czy Skodą 440. Zawdzięczać to należy wygodnym siedzeniom na pasach gumowych i gumie piankowej, pokrytych dermatoidem i tkanina, znacznej przestrzeni, na nogi, dobrej wentylacji wnętrza (odsuwane szyby) oraz doskonalej widoczności. Zaznaczam że na okres zimowy wnętrze MIKRUSA ogrzewane jest nadmuchem ciepłego powietrza chłodzącego silnik, tak, że eksploatacja wózka (terminolodzy wybaczą mi to „frywolne” określenie) w zimie będzie możliwa.

mazury-3

W MIKRUSIE spać można zupełnie wygodnie. Rozkładanie siedzeń „dla Morfeusza” nie trwa dłużej, niż minutę.

Prowadzenie samochodu jest proste i przyjemne, aczkolwiek brak synchronizacji skrzynki biegów wymaga krótkiego okresu przyzwyczajenia. Mimo to zmiana biegów jest bardzo łatwa i znacznie prostsza niż np. w samochodzie FSO-Syrena czy P-70. Na podkreślenie zasługuje wyjątkowa zwrotność pojazdu (promień skrętu około 3,8 m) szczególnie cenna w ruchu miejskim i przy manewrowaniu („ósemki” na niezbyt szerokiej jezdni – zupełnie realne!) Jazda niedotartym MIKRUSEM, (bo takim wozem rozpocząłem swą jazdę) wymaga staranności, ze względu na możliwość zatarcia silnika, (które zresztą w normalnych warunkach, jeśli nawet wystąpi), rzadko pociąga za sobą poważniejsze następstwa. Zmusza to do ograniczenia szybkości jazdy w okresie pierwszych 3000 km oraz do nieco bogatszej regulacji gaźnika, co powoduje większe zużycie paliwa. Na trasach rzędu 300 km można uzyskać średnie szybkości podróżne do 40 km/godz. przy zużyciu paliwa nieprzekraczającym 5,0-5,5 1/100 km.

Po dotarciu, MIKRUS powinien osiągać szybkość maksymalną dochodzącą do 90 km/godz. Trwałą szybkość podróżną można utrzymywać w granicach 70 km/godz., przy zużyciu paliwa rzędu 5 1/100 km. Przyspieszenia samochodu są nieco mniejsze, niż dla przeciętnych samochodów małolitrażowych, lecz zupełnie wystarczające dla naszych warunków ruchu. Pokonywanie wzniesień na IV biegu przy szybkości powyżej 60 km/godz. jest zupełnie zadowalające – i na niezbyt długich wzniesieniach, spotykanych np. na drogach mazurskich lub pomorskich – na ogól nie ma potrzeby używania III biegu. Jedynie przy malej szybkości jazdy, rzędu 40-50 km/godz, trzeba nieco częściej przechodzić z IV na III bieg z uwagi na charakterystykę silnika, który przy niskich obrotach daje stosunkowo mały nadmiar momentu obrotowego. Na płaskiej szosie IV bieg może być używany już od szybkości 30 km/godz., dla osiągnięcia jednak dobrych przyspieszeń, trzeba na III biegu rozpędzać pojazd do szybkości około 55-60 km/godz. Należy zaznaczyć, że dla uzyskania pełnych osiągów należy używać Etylinę III i dobry olej silnikowy np. Extra 15. Przy gorszej benzynie, silnik wykazuje wyraźną skłonność do detonacji, co powoduje przegrzewanie się silnika i zmusza do ograniczenia szybkości jazdy. Stateczność i „trzymanie się drogi” przez MIKRUSA są już obecnie zupełnie zadowalające, a po dobraniu właściwej sztywności zawieszenia przodu – winny być najzupełniej dobre. Pokonywanie szybkich zakrętów nawet na mokrej jezdni mimo pewnych skłonności do nadsterowności, nie jest niebezpieczne ze względu na łatwość opanowania ewentualnego zarzucenia dzięki małemu przełożeniu prostego mechanizmu kierowniczego. Hydrauliczne hamulce mikrosamochodu zapewniają możliwości uzyskiwania opóźnień hamowania w granicach spotykanych wśród przeciętnych samochodów. Możliwości terenowe MIKRUSA są ograniczone małą średnicą kół, utrudniającą pokonywanie przeszkód oraz najniższymi punktami podwozia lezącymi na wysokości około 170 mm. Mimo to, przy pewnej wprawie można z powodzeniem pokonywać średnio trudne odcinki dróg terenowych. Poważnym udogodnieniem dla zwolenników campingowego organizowania wycieczek są rozkładane siedzenia, co umożliwia zupełnie wygodne nocowanie wewnątrz MIKRUSA. Osobiście wygodnie spałem w samochodzie i to przez kilka nocy. W warunkach nocnej jazdy dość istotnym mankamentem jest stosunkowo mały zasięg świateł, co utrudnia pełne wykorzystanie możliwości ruchowych pojazdu.

mazury-4

Pomysłowo umieszczone zapasowe koło – pod siedzeniem kierowcy.

A więc reasumujemy: MIKRUS, mimo nieco mniejszego komfortu Jazdy i trocin; gorszych własności ruchowych od nowoczesnego samochodu małolitrażowego (cóż wymagać od tych trzystu centymetrów silnika:) umożliwia zupełnie swobodne poruszanie się po szosach nawet przy przebiegu dziennym do SM km. Można na nim uzyskać przeciętne szybkości podróżne rządu 70 km/godz. za cenę około 5l/100 mieszanki benzynowo-olejowej, a wiec około 35 groszy za 1 kilometr. Obsługa i konserwacja pojazdu Jest prosta i mało kłopotliwa, bardziej zbliżona do obsługi motocykla, niż samochodu. Mamy wiec nadzieje, że przyszli użytkownicy MIKRUSÓW będą mieć wiele zadowolenia z posiadania tego pojazdu. Bo ja z próbnego MIKRUSA, którym podróżowałem na blisko 2000 km trasie w 2 osoby + pokaźny bagaż – jestem zupełnie zadowolony.

inż. Andrzej Cichowski – Tygodnik Motor 1958, nr 35.

(Artykuł z tygodnika „Motor”, nr 35 z 1958 roku)

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *