Materiały archiwalne – Mikrus w książce „Rzeszowskie ulice, rynek i różne sprawy” Marka Czarnoty

Mikrus w książce „Rzeszowskie ulice, rynek i różne sprawy” Marka Czarnoty

Mikrus

Rodzaj pojazdu – samochód osobowy
Marka – Mikrus Typ – MR 300
Miejsc – 2+2
Długość maksymalna – 3000 mm
Szerokość – 1310 mm
Wysokość – 1330 mm
Najmniejszy promień skrętu – 4000 mm
Ciężar własny – 450 kg
Silnik
Producent – WSK Rzeszów
Typ – Mi-10A

Rodzaj silnika – gaźnikowo-dwusuwowy z przepłukaniem zwrotnym (system Schmurle)
Sprzęgło – mokre, wielotarczowe, tarcze cierne z tworzywa sztucznego Biegi – 4+1

Każdy czas ma swoje symbole, znamiona nowoczesności. Po październiku 1956 roku zmiany, które nadeszły, widać było nie tylko w znacznym poluzowaniu politycznym, ale także po zwróceniu nieśmiałej uwagi na człowieka, jego potrzeby i marzenia. Nastąpiło także większe otwarcie na zagranicę i to nawet na tę dotychczas przedstawianą w negatywny sposób. Oto grupa inżynierów z rzeszowskiej WSK pojechała w 1957 roku na „Rajd Tatrzański” jako jego uczestnicy i po zakończeniu rajdu, po zrobieniu pamiątkowych fotografii rajdowcy powrócili do Rzeszowa. Ale zmiany popaździernikowe spowodowały, że nasi radzieccy bracia trochę się na nas obrazili i jakby stracili znaczną część zainteresowania współpracą, wspólną wymianą produktów i usług. Za tym poszło ograniczenie zamówień i produkcji. Polskie fabryki pilnie szukały produktu, który podtrzymałby i rozwinął produkcję. W Rzeszowie zaczęto produkować wirówki do mleka, motocykle żużlowe FIS i różne bardziej lub mniej przydatne przedmioty.

Żywa historia Mikrusa – pan Hieronim Kubiak, jeden z jego konstruktorów. Fot. Marek Czarnota.

Pan Hieronim Kubiak, którego odwiedziłem w jego mieszkaniu opowiedział mi historię wprowadzenia kolejnego, zupełnie nowego produktu. Przypomnieli sobie bowiem uczestnicy wspomnianego „Rajdu Tatrzańskiego” o pamiątkowych zdjęciach, a szczególnie o fotografiach samochodziku z NRF – tak się wtedy nazywała RFN – który bardzo im się spodobał. Wraz z fotografiami tego autka trafili do nowego dyrektora naczelnego zakładu inżyniera Wilanowskiego. Sprawdzono, jak wyglądają prawa własności, patenty i wszystkie sprawy związane z licencjami i temu podobnymi zabezpieczeniami. Nie było przeszkód formalnych i ograniczeń własnościowych, więc zapadła decyzja: robimy.

Gogomobil1, pierwowzór mikrusa na Rajdzie Tatrzańskim. Arch. Hieronima Kubiaka.

Dyrektor Wilanowski polecił zakupić w Niemczech trzy egzemplarze samochodziku. Jeden z nich rozebrano do ostatniej śrubki, drugi przekazano do Mielca, gdzie rozpoczęto przygotowania do produkcji karoserii, a trzeci pozostał w Rzeszowie. Tu także przystąpiła do pracy grupa konstruktorów, technologów i inżynierowie: Antoni Czarnek, Tadeusz Szymutko, Józef Szypulski, Jerzy Czarnosz, Mieczysław Kostecki i mój rozmówca pan inż. Hieronim Kubiak oraz inni w miarę potrzeb. W kraju było także kilku kooperantów. Najważniejszym z nich była WSK w Mielcu robiąca karoserie i montaż, a silnik, przekładnie, skrzynię biegów robiła rzeszowska WSK. Sporządzono wstępną dokumentację, wykonano makiety, stosując wiele najnowocześniejszych ówczesnych technologii lotniczych. Prototypowe elementy i silnik powstały pod koniec 1958 roku, a pierwsze egzemplarze samochodziku były gotowe 22 lipca 1969 roku2, w sierpniu rozpoczęto ich sprzedaż pracownikom WSK w Rzeszowie i w Mielcu, oraz innym firmom kooperującym w cenie około 30 000 złotych. Pan Kubiak swoje autko nabył 10 sierpnia. Wyprodukowano wtedy ok. 300 sztuk. Samochód ten zawierał jeszcze wiele elementów niemieckich, z czasem zastępowane były przez polskie części. W sumie wyprodukowano do roku 1963 około 3000 egzemplarzy mikrusa3 sprzedawanych w Motozbycie po około 55 tysięcy złotych.4 Autko ciągle ulepszane, zmieniane, doskonalone miało szansę na to, by stać się podstawowym polskim samochodem małolitrażowym. Ale jak szybko pojawił się pomysł i produkcja mikrusa, tak jeszcze szybciej z niej zrezygnowano. Pewnego dnia, mój rozmówca nie pamięta czy w 1963, czy 64 roku5 przyjechał do rzeszowskiego zakładu jakiś wiceminister od przemysłu, prawdopodobnmie nazywał się Kwiatkowski, i z dnia na dzień wstrzymał produkcję, nie wyjaśniając przyczyn takiej decyzji. Pracownicy Zakładu domyślali się później, że przyczyną było to, że w Zaporożu, w ZSRR, powstała duża fabryka samochodów marki „Zaporożec” i w Demoludach, czyli państwach podległych w ten właśnie sposób likwidowano znaczną część niewygodnej konkurencji. W Polsce przed likwidacją wybroniła się tylko późniejsza królowa polskich szos „Syrenka” .

Obecnie panują na naszych dziurawych drogach znane zachodnie marki aut, a swoją drogą jestem ciekawy, czy gdzieś w Rzeszowie lub w okolicy udałoby się znaleźć jakiegoś mikrusa, ślad i pamiątkę rozwoju polskiej, a głównie rzeszowskiej myśli technicznej.

Mikrus. Arch. autora.

Mikrus. Arch. autora.

Mikrus. Arch. autora.

Marek Czarnota, „Rzeszowskie ulice, rynek i różne sprawy” Wyd.”MITEL”, Rzeszów 2005.

Bardzo dziekuje autorowi książki za pozwolenie na opublikowanie
fragmentu książki o Mikrusie na tej stronie

Wyjaśnienia:

1. Poprawna nazwa auta: Goggomobil [przyp. autora strony]
2. Poprawna data to 22 lipca 1957 roku [przyp. autora strony]
3. „3000 egzemplarzy” prawdopodobnie dotyczy wyprodukowanych silników (łącznie z tymi wytworzonymi po zatrzymaniu produkcji Mikrusa). [przyp. autora strony]
4. Cena Mikrusa wynosiła 50.000 zł. [przyp. autora strony]
5. Prawdopodobnie chodzi o rok 1960. [przyp. autora strony]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *