Historia Mikrusów Bartosza i Piotra Winiarskich – Część VI – Mikrus MR1-1529 po pierwszym drapaniu
24 październik 2006. Pierwszy etap mamy za sobą, to jest zdjęcie starego lakieru. Zrobiony w większości ręcznie – wszystko po to, by nie powyginać blachy przy piaskowaniu. Gdzieniegdzie przebija oryginalny błękitny kolor. Daje nam to do myślenia – jaką barwę wybierzemy dla naszego Mikrusa? Przyzwyczailiśmy się, że jest żółty, a tu niespodzianka, pod spodem jest niebiesko.
Druga sprawa, to zrobiliśmy pierwsze przymiarki oświetlenia. No i kicha. Ramki reflektorów nie pasują, więcej o tym problemie napisaliśmy tutaj. Nie miałem wtedy też pojęcia jak wyglądają oryginalne światła tylne, wiec dopasowywaliśmy klosze z tych dostępnych na Allegro. Dodatkowo, nie wiem czemu, za wszelką cenę chciałem mieć po dwa światła z każdej strony – jedno czerwone (tak jak w oryginale), a drugie żółte, poniżej. Może to wpływ wyglądu Mikrusa z USA? Może chodziło o to, że Mikrus jak go kupowałem, to własnie takie światła miał zamontowane? Dzisiaj to bez znaczenia – wiadomo, że przywracamy auto do oryginału. Czyli wszystkie te przymiarki tylnego oświetlenia, kupowanie dziwnych i nieoryginalnych kloszy, to wszystko z dzisiejszej perspektywy nie miało sensu. A może miało, bo każde, nawet pozornie bezsensowne działanie, przybliżało nas do osiągnięcia kompletnej wiedzy o Mikrusie.
Oto kilka fotografii z 24 października 2006 roku: