MIKRUSY „na sportowo”
Przedstawiony w tym numerze Motoru obraz Mikrusa nie byłby pełny, gdyby pominąć milczeniem możliwości sportowe tego wozu. Co – 300 cm3 i z tym próbować startów?! – A tak, zresztą wystarczy chyba przypomnieć tegoroczny Raid Zimowy w Zakopanem. To była bardzo trudna impreza, stanowiąca zresztą I eliminację do Mistrzostw Polski i obsadzona przez najlepszych zawodników, dosiadających nie mniej dobrych samochodów różnych marek. W każdym razie najmniejszy wóz konkurujący do mistrzostw to FIAT 600 mający ponad dwa razy większą pojemność skokową niż Mikrus…
Ale wróćmy do raidu – zaostrzony regulamin stawiający bardzo trudne warunki utrzymania wysokich szybkości przeciętnych na trasie jazdy okrężnej i odcinkach specjalnych w połączenia z prawdziwie zimową pogodą uczynił imprezę wprost „morderczą”. Oblodzone nawierzchnie, śnieg – zadymki spowodowały, że na trasie pozostało wiele rozbitych wozów. Ale nie Mikrusy – bowiem tym razem wystartowały one po raz pierwszy w tak poważnej imprezie. Mielecka wytwórnią wystawiła zespół trzech wozów. Za kierownicą zasiedli młodzi pracownicy fabryki. Młodzi jeżeli nawet nie wiekiem, to na pewno doświadczeniem sportowym.
Pomimo to, jeden Mikrus przejeżdża cały raid – dwa wycofały się. Jednakże przyczyną wycofania się tylko w jednym przypadku był defekt (instalacja elektryczna) – drogi wóz nie dojechał do mety z powodu wyczerpania się paliwa. Tak wiec śmiało można uznać ten start za skuces mogący przekonać nawet najwięk szych pesymistów o zaletach Mikrusa.
Co dalej? – Wytwórnia powinna wystawiać zespół na wszystkie nasze raidy podobnie jak już od paru lat robi to Zerańska FSO. Nie trzeba chyba przypominać ile pomógł sport w rozwoju Syreny – doświadczenia z imprez sportowych przenoszone były i są niezwłocznie na produkcję seryjnych samochodów. Jeżeli Mielec nie ma dostatecznie doświadczonych zawodników, to przecież nic nie stoi na przeszkodzie by zaprosić do startów znanych kierowców raidowych. A przecież wielu boryka się z trudnościami sportowymi i chętnie skorzysta z propozycji.
Jest i inna możliwość – podobnie jak uczynił to Junak. Podpisał umowę z którymś klubem sportowym. Chyba postawienie do dyspozycji kilku Mikrusów nie jest zbyt kosztownym przedsięwzięciem dla fabryki wobec wynikających korzyści. Rozważałem możliwości fabryczno-klubowe, ale nie można zapominać, że również i dla prywatnego nabywcy Mikrus stanowi nęcącą pozycję sportową. Koszt zakupu 22-krotnie niższy od ceny jakiegokolwiek innego nowego wozu na naszym rynku, oraz nie wysoki koszt eksploatacji pozwalają na spróbowanie swych sił nawet mniej zasobnym entuzjastom raidów.
Czy tylko rajdów? – W ubiegłym roku na terenie NRF zorganizowano specjalny wyścig dla samochodów z silnikami do 600 cm3. Proszę nie myśleć, że był to jakiś krótki sprint. O nie – wyścig trwał 12 godzin zaś uzyskane szybkości przez zwycięzców klas były zaskakująco wysokie. Między innymi startowało kilka Goggomobili, które założeniami są zbliżone do naszych Mikrusów. Tak więc gdyby zebrać grupę sportowców – „Mikrusarzy” to i u nas można by pokusić się o zorganizowanie wyścigów. Choćby „nieco” krótszych. A więc do zobaczenia na starcie.