Tygodnik „Motor” – 1959, nr 16 – „Badanie drogowe MIKRUS MR-300”

Motor – Badanie drogowe MIKRUS MR-300

Wypuszczony w ostatnich miesiącach na rynek krajowy, w niewielkich jeszcze ilościach. pierwszy polski samochód mikrolitrażowy MIKRUS MR-300 jest najmłodszym dzieckiem polskiej motoryzacji.
Ponieważ o historii jego powstania i powiązaniach konstrukcyjnych mówimy na innych stronach Motoru, przejdziemy od razu do omówienia jego własności eksploatacyjnych. MIKRUS jest mikrosamochodem czyli pojazdem stanowiącym przejściowe ogniwo miedzy motocyklem i skuterem a samochodem. Przy ocenie jego nie można posługiwać się takimi samymi kryteriami jak w przypadku normalnego samochodu, gdyż z samych założeń stanowi on konstrukcję uproszczoną, gdzie świadomie zrezygnowano z większego komfortu, właściwego samochodom, dla obniżenia ceny produkcji i kosztów eksploatacji. Jest to środek transportu indywidualnego dla ludzi, którzy nie chcą marznąć i brudzić się na motocyklu, lecz których możliwości finansowe nie pozwalają na nabycie i eksploatację normalnego samochodu. W przeciwieństwie do większości zachodnioeuropejskich pojazdów tego typu, posiada zewnętrzne kształty konwencjonalnego i tylko zmniejszonego samochodu.

Wnętrze MIKRUSA, mimo małych wymiarów zewnętrznych samochodu, mieści swobodnie dwie dorosłe osoby na przednich siedzeniach i dwoje dzieci do lat 14 na tylnym siedzeniu. Zamiast dzieci na tylnym siedzeniu może zmieścić się jedna dorosła osoba, jednakże musi wtedy siedzieć nieco bokiem przy czym łączne obciążenie pojazdu nie może przekraczać 240 kG. Wygoda jazdy na przednich siedzeniach właściwie nie ustępuje wygodzie wnętrza samochodów małolitrażowych – o czym m.in. mogą świadczyć wymiary porównawcze z, innymi wozami np. głębokość siedzenia, odległość siedzenia od pedałów, odległość oparcia siedzenia od koła kierownicy itp. Ilość miejsca np. dla nóg kierowcy czy pasażera obok jest doprawdy bardzo duża, czym MIKRUS przewyższa pod tym względem niektóre samochody dwukrotnie niekiedy droższe. Miękkość poduszek i wygoda siedzeń przednich są zupełnie zadowalające. Wygoda jazdy na tylnym siedzeniu, dla dzieci do lat 14 jest także najzupełniej wystarczająca, osoby dorosłe z tylnego siedzenia mogą korzystać raczej sporadycznie, gdyż dla kogoś o wzroście ponad 175 om jest tam za mało przestrzeni.

O ile samo siedzenie w MIKRUSIE jest na ogół wygodne i niewiele ustępujące wygodzie małolitrażowego samochodu, o tyle wsiadanie i wysiadanie jest bardziej uciążliwe ze względu na stosunkowo małe wymiary drzwi, a szczególnie – małą przestrzeń do wysuwania nóg między siedzeniem a krawędzią nadwozia. Jednakże można bez większych trudności przyzwyczaić się do tej niewygody. W przedniej części nadwozia, przed nogami kierowcy znajduje się koło zapasowe oraz spora przestrzeń na bagaż, gdzie można umieścić swobodnie np. dwa kanistry z benzyną oraz dwie wypchane teczki i kilka drobniejszych pakunków. Pewną wadę stanowi trochę niewygodne ładowanie tam bagażu.

Wyposażenie wnętrza jest skromne i ograniczone do niezbędnego minimum – (a może nawet nieco mniej) gdyż wyraźnie brakuje lampki oświetlającej wnętrze, oraz małej zasłony przeciwsłonecznej (mają być zakładane w najbliższym czasie). Rozplanowanie deski rozdzielczej oraz rozmieszczenie poszczególnych mechanizmów kierowania jest najzupełniej- celowe i wygodne. Np. dźwignie włączania kierunkowskazów czy świateł mijania można obsługiwać bez konieczności uniesienia dłoni z kierownicy. Może jedynie dla niektórych użytkowników odległości między pedałami mogą wydawać się zbyt małe (szczególnie pedałów hamulca i gazu), a skok, szczególnie pedału przyspiesznika i sprzęgła – duży.
Ogrzewanie wnętrza zimą polegające na nadmuchu ciepłego powietrza z komory silnikowej jest mało skuteczne – działanie jego daje się odczuć dopiero po przekroczeniu szybkości 60 km/godz. – no i oczywiście uprzednim dobrym zagrzaniu silnika. Przy temperaturze otoczenia rzędu -5° do -10°C ogrzewanie pozwala utrzymać temperaturę kilkunastu stopni powyżej zera, nie zabezpieczając jednak przed zmarznięciem nóg jadących osób, stykających się z zimną blaszaną podłogą, wyłożoną jedynie cienkim gumowym dywanikiem. Poza tym – przy jazdach zimowych konieczne jest posiadanie płynu do zabezpieczenia szyb przeciw zamarznięciu (skuteczna jest np. gliceryna apteczna, którą należy zwilżać szyby). Pewne kłopoty w okresie zimowym, szczególnie przy garażowaniu na wolnym powietrzu sprawia zamarzanie cięgieł przepustnicy gaźnika oraz zamków drzwi. Widoczność w MIKRUSIE dzięki stosunkowo wąskim słupkom okiennym jest bardzo dobra we wszystkich kierunkach. Pożyteczne byłoby zastosowanie zewnętrznego lusterka bocznego, gdyż istniejące lusterko wewnętrzne posiada dość ograniczone (za bliskie) pole widzenia do tyłu.

Przewietrzanie wnętrza poprzez odsuwane boczne szyby drzwi jest wygodne i skuteczne. Proste zamki szyb działają sprawnie i nie nastręczała kłopotów przy otwieraniu szyb, które odbywa się łatwo (z wyłączeniem przypadków zamarznięcia szyb).
Nadwozie i wnętrze wykonane są estetycznie i starannie i mogą być wzorem dla naszych fabryk zajmujących się wyłącznie produkcją motoryzacyjną. Szczelność nadwozia nie nasuwa zastrzeżeń. Wskazanym byłoby jedynie poprawić jakość chromowanych powłok, które po 2-3 miesiącach potrafią wykazywać ślady korozji.

Przejdźmy z kolei do omówienia wrażeń z jazdy MIKRUSEM. Pierwszym wrażeniem jest dość duża hałaśliwość pojazdu, występująca szczególnie w chwili rozpędzania przy dużych otwarciach przepustnicy. Wynika ona z braku jakiejkolwiek właściwie izolacji akustycznej, między komorą silnikową, a wnętrzem samochodu. Hałaśliwość zmniejsza się wydatnie po ustaleniu szybkości i nawet przy parogodzinnej jeździe nie jest specjalnie męcząca. Zresztą po przejechaniu pierwszych kilkuset kilometrów i pewnym przyzwyczajeniu się, na hałaśliwość tą przestaje się praktycznie biorąc zwracać uwagę. Drugim wrażeniem, jakiego doznajemy po przejechaniu pierwszych paruset metrów, szczególnie złej drogi, jest dość duża wrażliwość pojazdu na „ostre” dziury i wyrwy w drodze. Wynika to z małej średnicy kół, które silnie odczuwają spotykane u nas „kocie łby” lub dobrze dziurawe szutrówki i asfalty. Natomiast resorowanie jest zupełnie dobre i zapewnia należytą amortyzację wstrząsów na pofałdowanych, a nawet wyboistych nawierzchniach. Zapewnia ono zupełnie płynną i bez wyraźnych wstrząsów jazdę z szybkościami rzędu 70 km/godz. (np. po nierównym asfalcie szosy W-wa-Pułtusk lub podniszczonej nawierzchni z klinkieru szosy W-wa-Sochaczew). Tłumienie przez amortyzatory dużych, głębokich ruchów zawieszenia jest dobre, natomiast niewystarczające jest ono dla drobnych drgań o dużej częstotliwości (np. jazda po nierównym bruku, „kocich łbach”), które powodują przykre stukanie zawieszenia. Ponadto nieco zbyt słabe jest działanie „odbijające” amortyzatorów przy wpadnięciu koła samochodu w większą dziurę.
Prowadzenie MIKRUSA jest przyjemne, ale dopiero po uzyskaniu pewnej wprawy. Rozruch silnika jest pewny i bardzo łatwy nawet przy temperaturach otoczenia rzędu -15 do -20°.

Przy ruszaniu razi nieco „niespokojne” załączanie pierwszego biegu, (będące m.in. wynikiem umieszczenia sprzęgła na wale korbowym silnika), przy którym zwykle następuje zgrzyt i szarpnięcie samochodu wywołane niepełnym wyłączeniem wielotarczowego, mokrego sprzęgła. Można tego uniknąć przez stosowanie rzadkiego silnikowego oleju w skrzynce biegów (Lux 7) oraz dobre uregulowanie naprawdę wolnych obrotów silnika. Przełączanie biegów jest bardzo łatwe i przyjemne, ale po nabyciu wprawy i „odczekaniu” paru chwil w położeniu lewarka na luzie przy przełączaniu biegów w „górę”, oraz stosowania międzygazu przy redukowaniu biegów. Kłopoty występują też przy załączaniu tylnego biegu, który najlepiej załączać gdy pojazd jeszcze toczy się do przodu, lub pomóc sobie na postoju przez poruszenie o kilka cm samochodzikiem ruchami energicznymi ciała na siedzeniu. Niesłychanie przyjemna, szczególnie w ruchu miejskim jest doskonała zwrotność MIKRUSA i łatwe manewrowanie dzięki małemu przełożeniu i lekkiej pracy mechanizmu kierowniczego. Ułatwia to również opanowywanie poślizgów i zarzuceń, do których MIKRUS na śliskich nawierzchniach jest dosyć skłonny. Stateczność MIKRUSA przy szybkościach w granicach 70 km/godz. jest zadawalająca, natomiast podczas jazdy z szybkością przekraczającą 70-75 km/godz. trzeba stale drobnymi ruchami kierownicy utrzymywać kierunek jazdy, z którego MIKRUS dość łatwo się wytrąca. Przy szybkim pokonywaniu zakrętów MIKRUS wykazuje wyraźną charakterystykę nadsterowną. Mimo tych pewnych mankamentów, można spokojnie na szosie utrzymywać trwałą szybkość jazdy rzędu 75 km/godz., co umożliwia uzyskanie średnich szybkości jazdy ok. 60 km/godz, nawet na trasach długości 300 km. Podczas jazdy nocą daje się odczuwać nieco za mały zasięg świateł szosowych, co zmusza do ograniczenia szybkości. Szybkość maksymalna, mieszcząca się w granicach 90 km/godz. jest najzupełniej wystarczająca jak dla mikrosamochodu, nawet na warunki zachodnioeuropejskie. Nieprzyjemnym zjawiskiem, wynikającym z niewyważenia kół, jest „trzepotanie” (shimmy) przednich kół występujące po przekroczeniu szybkości 80 km/godz. Ogranicza to praktycznie zakres maksymalnej szybkości.

Ze względu na stosunkowo małą moc silnika, przyspieszenia MIKRUSA i jego zdolności pokonywania wzniesień są niższe niż dla samochodów małolitrażowych. Dla względnie szybkiej jazdy wymaga to od kierowcy nieco innej techniki jazdy, a więc częstszej zmiany biegów oraz umiejętnego wykorzystania rozpędu samochodu. I tak np. przy pokonywaniu większych wzniesień, należy trzeci bieg załączyć już przy szybkości ok. 55 km/godz. (i odpowiednio II przy 40 km/godz.) – bo jeśli włączy się go np. przy 35 km/godz, może nie udać się pokonywanie wzniesienia na III biegu. W sumie jednak, jak na mikrosamochód tej klasy, własności dynamiczne można uważać za zadawalające. Na podkreślenie zasługuje stosunkowo dobre poruszanie się MIKRUSA w terenie i po drogach gruntowych, gdzie przy umiejętnej jeździe praktycznie nie ustępuje samochodom małolitrażowym takim jak FIAT 600 czy CITROEN 2 CV (patrz art. Czy jazda w terenie możliwa? – na str. 6). Jedynie ruszanie z miejsca w terenie lub pod duże wzniesienia. nastręcza pewne trudności Ze względu na mały moment obrotowy silnika w niskim i średnim zakresie obrotów.

Hamulce MIKRUSA zapewniają uzyskanie należytych opóźnień podczas hamowania, nieustępujących dobrym hamulcom normalnych samochodów. Pożądanym jednakże byłoby pewne zmniejszenie nacisku na pedał, wymaganego do uzyskania maksymalnego opóźnienia. Działanie hamulca ręcznego jest dostateczne przy jego dobrym uregulowaniu, co nie jest sprawą trudną. Zużycie paliwa kształtuje się zupełnie zadowalająco. Minimalne zużycie (wynoszące ok. 3,9 l/100 km) ma miejsce przy szybkości 50 km/godz, po przekroczeniu której równomiernie wzrasta. Przeciętne eksploatacyjne zużycie paliwa, przy ostrej i nieoszczędnej jeździe zamyka się w granicach 5,0-5,5 l/100 km przy czym może być obniżone do wartości rzędu 4,6-4,8 1/100 km, jeśli nie będzie się często wykorzystywać „pełnego gazu” i maksymalnych przyspieszeń i szybkości samochodu.
Na zakończenie sprawa bardzo istotna dla użytkowników, szczególnie pierwszych MIKRUSÓW – należy podczas długotrwałej jazdy z różną szybkością bezwzględnie pamiętać o zamykaniu na krótką chwilę „gazu” co 1-2 km. przejechanej drogi, w przeciwnym bowiem wypadku grozi zatarcie silnika. Silnik MIKRUSA jest stosunkowo bardzo na to wrażliwy. Ponadto, dla umożliwienia pełnego wykorzystania przyspieszeń i szybkości, należy używać benzynę wysokooktanowa (Etylinę III-LO80) lub przynajmniej mieszać (po 50%) z Etyliną I.
Stopień wykonywania czynności obsługowych jest przeciętnie łatwy z tym zastrzeżeniem, że ze względu na małą wysokość pojazdu, do wykonywania okresowego smarowania, regulacji hamulców itp. bardzo pożyteczny jest kanał (o małej szerokości ze względu na mały rozstaw kół). Kłopotliwy jest dostęp do gaźnika oraz przerywaczy, przy czym w tym ostatnim przypadku kanał jest naprawdę koniecznością, jeżeli nie chcemy leżeć pod samochodem. Poważnym ułatwieniem przy smarowaniu byłoby zastosowanie przy sworzniach zwrotniczych i sworzniach kulistych drążków kierowniczych smarowniczek kątowych zamiast stosowanych prostych.
Godne podkreślenia jest celowe wyposażenie samochodzika w elektryczny wulkanizator do opon. Komplet narzędzi i kluczy dobrej jakości w dwóch płóciennych torbach umożliwia przeprowadzenie niezbędnych napraw i regulacji.
Interesujące są wyniki badań trwałościowych MIKRUSA. Po około 6.000 km MIKRUS wykazywał należytą sprawność techniczną i niezawodność działania. Stwierdzono jednak luzy na sworzniach kulistych drążków kierowniczych i krzyżakach przegubów oraz pojawienie się śladów wycieku oleju z jednego amortyzatora co świadczyć może o tym, że trwałość tych elementów może się okazać nieco mniejsza, niż przebieg międzynaprawczy całego pojazdu, (który powinien wynosić ok. 30 tyś. km).

Reasumując można stwierdzić, że MIKRUS stanowi udaną konstrukcję mikrosamochodu (nie porównywać z normalnym samochodem), wymagającą jedynie może drobnych ulepszeń w odniesieniu do szczegółów. Jego własności eksploatacyjne nie ustępują w zasadniczych zarysach od wymagań stawianych nowoczesnym mikrosamochodom tej klasy. Powinien stanowić naprawdę popularny pojazd czterokołowy kosztujący w eksploatacji tyle, co motocykl z wózkiem, lecz dający wygodę jazdy bliską samochodom małolitrażowym. W sprzeczności z tym ostatnim stoi jedynie jego wysoka cena.

Widok z przodu nowoczesnego nadwozia pierwszego polskiego mikrosamochodu

W MIKRUSIE mogą spać wygodnie na rozkładanych siedzeniach nawet dwie osoby

Widok oryginalnej kierownicy i deski rozdzielczej MIKRUSA MR-300

Wymiary Mikrusa

Od lewej gałka zassania gaźnika (przy gaźniku Jikov wyciągnięta przy normalnej pracy silnika), skrzynka bezpieczników, szybkościomierz (skala do 129 km/godz) wraz z licznikiem kilometrów. Od góry dźwignie kierunkowskazów, przełącznik świateł szosowych, wyłącznik zapłonu wraz z rozrusznikiem. W otworach w plastikowej oprawce z napisem MIKRUS – WSK MIELEC kolejno od lewej lampki kontroli ładowania akumulatora, świateł szosowych oraz kierunkowskazów migowych. Kolejno od góry gałki oświetlenia wnętrza (brak podłączenia), wycieraczki oraz dwupozycyjny przełącznik świateł. Po prawej stronie zdjęcia fragment niezamykanego schowka na podręczne drobiazgi.

Nasze życzenia
1. Zmniejszyć hałaśliwość pojazdu.
2. Poprawić trwałość układu kierowniczego (głównie sworzni kulistych drążków, krzyżaków przegubów i amortyzatorów).
3. Zastosować kątowe smarowniczki zamiast prostych przy sworzniach kulistych drążków kierowniczych i sworzniach zwrotniczych.
4. Zastosować przynajmniej jedną osłonę przeciwsłoneczną oraz oświetlenie wnętrza.

Badanie drogowe dokonane w okresie listopad 1958 – styczeń 1959 opracował dla tygodnika MOTOR inż. Andrzej Cichowski przy wykorzystania materiałów z badań i aparatury pomiarowej Instytutu Transportu Samochodowego. Zdjęcia MIKRUSA – wykonał St. Szelichowski

Tygodnik Motor 1959, nr 16.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *